Mieliśmy (5 osób i 2 psy) wspaniały czas w tej typowej austriackiej "Jagdhutte". To tak, jakbyś odwiedzał austriacką rodzinę, z wszystkimi oznakami rodziny, polowań i lokalnej historii wioski. Uznaliśmy to za wielką zaletę. Naprawdę czuliśmy się jak w domu. Dużo gier planszowych do grania, ładny mały kominek, wystarczająco dużo drewna do palenia... Oczywiście, chata myśliwska jest przestarzała, nie oczekuj najbardziej zmodernizowanej kuchni i prysznica. Ale wszystko działa i jeśli trochę poszukasz, możesz znaleźć to, czego potrzebujesz, czasami w piwnicy. Jest czysto, bez strasznego zimnego wyglądu nowo wybudowanego "domku". Musisz być trochę kreatywny, ale to nam się podoba. Wieczorami/nocami może być bardzo ciemno, na pewno przybycie po zachodzie słońca za pierwszym razem to wyzwanie, weź ze sobą dobrą latarkę :). Ale także to: uwielbialiśmy patrzeć na gwiazdy, co ledwo możemy robić w domu. Ogólnie mamy dobre wspomnienia!